Data napisania recenzji: 18-02-2022
Opinia o produkcie: Tomasz Żółtko — Klarowanie Wina. Rzecz o dojrzewaniu. Muzyka to nie tylko sztuka organizacji struktur dźwiękowych. Muzyka to również treść i przesłanie. Potrafi koić, łagodzić obyczaje, a także drażnić, prowokować i pobudzać do myślenia. Bywa niezależna, bywa też zaangażowana. Jest taka jak jej twórca. Muzyka nigdy nie jest obiektywna, zawsze niesie prawdy, które autor pragnie przekazać. Tomek Żółtko ponad pięć lat kazał czekać na nową płytę. Sporo – długo też powstawało samo nagranie, od lutego do sierpnia 2021 r. Jego muzyka towarzyszy nam od lat. Od swego debiutu w 1990 r. to jego czternasty album. Tomek to artysta niepokorny, prowokujący, niezależny, wywoływał skandale (Bóg kocha chorych na AIDS). Pomimo tego, jest zawsze bardzo szczery i autentyczny. Warto się wsłuchać w jego przemyślenia, nie tylko muzyczne -Tomek jest również poetą. Jak sam zachęca – słuchajcie wędrownych grajków i poetów. Zachęcony, sięgnąłem po najnowszy album. Płyta wydana przez DEOrecordings jest przepiękna, zjawiskowa, bardzo estetyczny Digi Book jest estetyczną ucztą. Użytkownik Spotify, czy Apple Music może tego nie zrozumieć. Trzymanie w ręku tego albumu, przeglądanie zdjęć i tekstów to prawdziwa rozkosz dla zmysłów. Płyta jest przepięknie nagrana, bardzo przestrzenna i dynamiczna, każdy szczegół słychać bardzo wyraźnie, zwłaszcza wszystkie dodatkowe „muzyczne cuda wianki”. Głos Tomka brzmi, wręcz zjawiskowo, sterylnie. Za całokształt nagrania odpowiadają – Tomek Żółto oraz Mirosław Stępień, dawny basista zespołu: Grupa Mojego Brata. „Klarowanie wina”, co autor miał na myśli? Otóż jak sam mówi — „przychodzi taki czas w życiu mężczyzny, kiedy powinien on — choćby dla siebie samego, pewne najważniejsze rzeczy nazwać i zdefiniować. Szczególnie w czasach niepewności...” I o tym właśnie jest ta płyta, jest ona osobistym, niełatwym wyznaniem, w trudnych, niespokojnych czasach. Płytę otwiera nieco przewrotny utwór Proszę pluć, przewrotny, gdyż delikatne dźwięki nie zapowiadają słów, które usłyszymy. A te, są bardzo mocne, okrutnie polskie. Jest to bardzo sugestywny opis skłóconej i podzielonej Polski AD 2021. Następna, nieco oldskulowa piosenka Boski stan, jest niejako odpowiedzią na problemy, z którymi mierzy się autor. Odpowiedzią jest – miłość, ludzka a przede wszystkim Boska. Jeszcze spadnie na nas Auschwitz to bardzo ponura, profetyczna wizja. Wydaje się, że bezpośrednią inspiracją było wystąpienie więźnia obozu koncentracyjnego – Mariana Turskiego, które wygłosił w 75 rocznicę wyzwolenia obozu. Utwór znany był jeszcze przed premierą, mocny, zdecydowany, trochę niepodobny do tego, do czego Tomek wcześniej nas przyzwyczaił. Mocne rockowe brzmienia wywołują na słuchaczu duże wrażenie. Moje mroczne tajemnice to delikatna, spokojna, intymna modlitwa, w której autor dzieli się ze Stwórcą swym bólem, niezrozumieniem. Kolejny utwór Wolność jest przekorna, jest kontynuacją kolejnych, trudnych rozmów z Bogiem. Akordeon wprowadza nas w taneczny klimat, nic bardziej mylnego. Żydowski klimat utworu jest tylko tłem dla bardzo oskarżycielskich słów, nad którymi warto się pochylić. Przyboczny to w gruncie rzeczy — gorzka satyra. Jakiś międzyczas to kolejna polemika ze smutną polską rzeczywistością. Jeśli to bardzo delikatna, nastrojowa modlitwa, która przynosi ucieczkę i ulgę od walk i zmagań. Katharsis ojca to kompozycja, którą Tomek napisał dla swoich dzieci. Szczera i bolesna próba rozliczenia się ze swymi rodzicielskimi błędami. Muzycznie utwór nawiązuje do artrockowych klimatów dawnych czasów. Płytę kończy Modlitwa na koniec wieku, długa, rozbudowana kompozycja. Pierwsza, spokojna i nastrojowa, pełna zadumy część, nagle zostaje zakłócona ostrymi dysonansowymi dźwiękami i pełnym bólu krzyku. Ostatnia część utworu jest pełną niezwykłego piękną balladą. Szczególne wrażenie wywołuje zjawiskowy głos Zuzanny Bukowskiej, słuchając jej śpiewu trudno opanować emocje, łzy same cisną do oczu. Płyta jak na dzisiejsze standardy – długa (52.10 min). Zawiera sporo rozbudowanych, bogato zaaranżowanych kompozycji, słychać, że nikomu się nie śpieszy, instrumenty mają szansę wybrzmieć do końca. Na stronie CCM podana jest informacja o rodzaju muzyki – Pop/Rock. Przeważają spokojniejsze brzmienia, jednak kilka razy napięcie rośnie. Pomimo nowych brzmień, to dalej ten sam Tomek, jakiego znamy od lat. Chrześcijański artysta, bardzo zaangażowany i bezkompromisowy. Przychodzą czasem pytania, czy to aby nie czas, aby już zmienić styl, porzucić obraz Tomka Walczącego? Te pytania towarzyszą twórczości Tomka od początku, jednak po trzydziestu latach, od jego debiutu, świat wcale nie jest lepszy, więcej, jest coraz gorszy. Dlatego dobrze, że jest taki głos, że jest ktoś, komu jeszcze chce się walczyć. Płyta trudna, bolesna, melancholijna, ale i piękna, zapewne nie dla każdego. W trudnych niespokojnych czasach warto się nad nią pochylić. Nie sposób obok tego albumu przejść obojętnie, polecam.
Autor recenzji: Piotr Lemański
Ocena produktu:
Średnia ocena (5/5):
Wszystkich recenzji produktu: 5
Dokładamy wszelkich starań, by opinie pochodziły od klientów, którzy używali produktu lub go nabyli. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z zasadami opisanymi w regulaminie sklepu.